W ostatnich dniach nasz ogród został nawiedzony przez watahę (nie boimy się użyć tego słowa) żarłocznych potworów. To jemiołuszki. Na początek "wchłonęły" stare jabłko, następnie "ogoliły" jemiołę (pozostałość z Bożego Narodzenia). W trosce o wątłe jeszcze rośliny, budzące się właśnie z zimowego snu, Lila - odejmując sobie i Jurkowi od ust - wydała nasze zapasy jabłek na pastwę tych bestii :-) Jabłka znikały w okamgnieniu. Musieliśmy dokupić parę kilo. |
|
Archiwa
February 2019
|