Syberia: Ałtaj & Tuwa 29.07.-29.08.2011 |
01.08.2011 Moskwa Ze stolycy!
Ruch samochodowy do Moskwy tężeje w miarę zbliżania się do miasta. 2 pasy jezdni przechodzą w 4. Jedziemy Szosą Wołokołamską. I na Boga, nie możemy przypomnieć sobie, kto tę heroiczną powieść napisał. Ruch jak na Marszałkowskiej. Pełno ciężarówek i terenówek. A nasz heroizm nie pozwala nam dac się zepchnąć z drogi. „A ja idu, szagaju po Moskwie...”:-) Mieszkamy u Tani. W Moskwie są dwa typy mieszkań. Stalinowki i chruszczowki. Tania ma chruszczowkę. NA 40-u metrach cały świat i jeszcze więcej! Moskwa - dla tych co nie byli - Warszawa ją nieco przypomina. Warszawa to taka mała Moskwa. Ale tu wszystko bolszoje. Pałaców kultury mają 6. A my chcieliśmy nasze cudo burzyć. Przyjaciele zabierają nas do designerskich, artystycznych klubów. Gdzie piwo po 30 zł. Tylko Grolsh i Staropramen, a my chcemy ruskie pić. No i spędzamy super wieczór. Potem jedziemy na Patriarsze Prudy, gdzie żył Bułchakow. Tam Wolanda spotkał. Kupujemy worek piwa, suchariki, i rozkładamy się nad stawem, gdzie Małgorzata latała :-) Wkoło pełno młodzików, oczywiście też z siatkami pełnymi piwa. Okno mieszkania Bulchakowa wychodziło właśnie na ten staw. Behemot siada koło nas:-) Maxim mówi, że mieszka 25 km od Moskwy. W lesie. Las ma dosłownie u stóp. Z 23-go piętra na niego patrzy. Zakąszamy bliny i wodku. Wot Maskwa! Jutro Operacja Transsibir. Lila ćwiczy pompki. Co niektórzy nastraszyli nas, że motor sami przez dworzec będziemy pchać, na 1,5 metra podnosić i ładować do wagonu. Lila miesiąc na siłowni po 100 kg wyciskała ... łez. Dobrze jej to zrobi -przynajmniej schudnie. "Jutro" nadeszło. Naczalnik był, sprawę znał. Motor legalnie zapakował. Na oparach benzyny dojechaliśmy, żeby nie wysysać jej z baku (z benzyną na pociąg nie zabiorą). a sprawdzają to dokładnie. Właściwie, to motor zgasł tuz przed dworcem. Zamiast wysysać, musieliśmy dolać. Żadnych nadmiarowych rubli cala operacja nas nie pozbawiła :-) Dziwne. A mówili, że wszystkie Ruskie biorą łapówki. A jednak nie wszystkie. Dziwne. Bardzo dziwne. |
|