Syberia: Ałtaj & Tuwa 29.07.-29.08.2011 |
27.08.2011 Vladimir, Rosja Jesień w Rosji idzie
Zasługujemy na najwyższe potępienie! Ale co było robić!? Sami powiedzcie: W Krasnojarsku - bardzo ładnym mieście nad szeeerokim Jenisejem - zanocowaliśmy przy ulicy ... Dyktatury Proletariatu! Do wyboru był jeszcze hotel przy Dzierżynskiego i Partyzanta Żelezniaka. Tego ostatniego nie znamy, ale mieliśmy złe przeczucia. W Krasnojarski Kraj wielu Polaków zesłano. Niemal każdy miejscowy albo Polaków wspominał, albo miął jakąś polską babcię. Dla złapania równowagi psychicznej, pojechaliśmy do miejsca absolutnie kultowego - Szuszenskoje. Tu na zsyłce był Wołodia Ilicz. Tu Nadjeżdę Krupską poślubił - w cerkwi, przed popem. Brrrr! Ohyda! Biedaczysko miesięcznie dostawał 8 rubli. Tyle kosztowało wiadro wódki (taka wówczas była miarka). Ale Lenin, niestety, nie był zbyt rozrywkowy. I zamiast wódkę wiadrami pić - dumał. I wydumał. I tak do dzisiaj - najtrudniej na Syberii znaleźć cerkiew. A tak w ogóle, to duch w narodzie ginie. Za Lenina pito na wiadra, za CCCP - na stakany, teraz - stakańczyki. Strach myśleć o przyszłości :-) (kieliszki?). Operacja Transsibir cz.II Kupiliśmy worek siemieczek - znak, że wracamy pociągiem z Krasnojarska do Moskwy. I znów samo naczalstwo nam motor do wagonu upychało. Jak się dowiedzieli, że samą "wierchuszkę" z bagażnego w stolicy znamy - zasalutowali. Naczelnik - świetny gość. Jest trenerem drużyny piłkarskiej PKP :-) Nawet benzyny z baku nie kazał nam wylewać. Dojechaliśmy, jak mawiają Rosjanie - dalekowato, bo aż na Syberię. Ale stale nam Rosji małowato. Więc decydujemy się wysiąść w środku nocy w Jaroslawlu. Mamy 10 minut na rozładunek. No i ... mnóstwo szczęścia!!! Jest tu jedyny chyba na całej trasie transsibiru peron na równej wysokości z podłogą wagonu. Więc motor bez pomocy wyjeżdża. Średniowieczna Rosja, tzw. Zołotoje Kolco wokół Moskwy. Aleksander Newski, paru innych i Iwan Groźny tu działali. Wyrzynali jeden drugiego, ale zbudowali potęgę Rusi i baśniowe miasta. Ilość cerkwi, jak kurhanów w Chakasji. W samym Suzdalu (obecnie 12 tys. mieszk.) cerkwi jest tylko... 307. A takich miasteczek :-) zamierzamy odwiedzić sześc. Nie mówiąc o wsiach po drodze. Można tu spędzić kolejny tydzień, a my mamy ostatnie 2 dni wizy rosyjskiej :-( Więc tempo ekspresu :-) A Lila marzy o dobrym espresso. Wracamy do domu!!! Juri Dołgoruki i jego żona Lilja oraz prorok Ilja :-) (tylko skąd ten Ilja?:-) |