Cape Of Good Hope, bush & desert 03.11-.02.12.2014 |
|
25.11.2014. Wybrzeże Szkieletowe
Lubimy, jak wszystkiego jest dużo. Szkieletowe Wybrzeże nazwę wzięło od szkieletów wielorybów. To 2 mln hektarów wydm z piachu i soli. Pierwszy wylądował tu Portugalczyk Diaz (Cape Cross), a teraz zamieszkały tu foki. Portugalczycy szybko nazwali to wybrzeże piekielnymi piaskami. Bo to jeden z najbardziej niegościnnych, pozbawionych słodkiej wody obszarów na ziemi. Pustynia Namib, która je tworzy, to w języku plemienia Nama - miejsce, gdzie nie ma wody. Kilometry ruchomych piasków i słonych jezior. Trochę przypomina Danakil z Etiopii. Niby nic tu nie ma, pustka. Ale to nic jest przepiękne! Niesłychanie piękne!!! Zwłaszcza, gdy siedzi się wygodnie we własnym samochodzie z lodówką, pełną zimnego piwa. Zimne prądy morskie i silne wiatry powodowały mgły, wiec statki rozbijały się na podwodnych skałach. Ci, którzy przeżyli, mieli przed sobą kilometry fatamorgany, czyli złudzenia, że na horyzoncie są miasta i woda. Potem potykali się o diamenty - tak, tak! I umierali z pragnienia z niewyobrażalnym bogactwem w kieszeniach. Do teraz, szkielety wielorybów, statków, kości fok i ptaków walają się wokół. Jurka tez szybko ogarnia gorączka diamentów. Co chwilę zjeżdża ze szlaku, zakopuje auto w piachu po osie, wyciąga łopatę i kopie. Niby, ze tak miało być. Wszystkich przyjaciół pragniemy uspokoić - na razie się nie wzbogaciliśmy! |