Izrael i Palestyna 05.11-16.11.2013 |
14.11.2013 CZWARTEK
Pustynia Negew zajmuje pewnie z pół kraju. Zostawiamy Rodziców w cieniu palm, a sami ruszamy w kanion. Sucho i piaszczyście. Po godzinie marszu – pierwsze zielone krzaki, po kolejnej wodospad. Jeszcze tylko godzina po skałach w górę i widok nieziemski. Arizona dream! Wielokolorowe formacje skalne. Jesteśmy na brzegu krateru Mitze Ramon. Krajobraz science fiction. Jak jakaś planeta z “Gwiezdnych wojen”. Tylko Mistrz Joda się nie zjawia :-( Lila jest niepocieszona. Szkoda, że Rodzice z nami nie poszli. Ale w Izraelu i dla takich starszaków wszystko jest nieźle przygotowane. Chcemy zobaczyć słynną twierdzę Masada. Na skale, wysoko. Pieszo to 40 minut pionowo w górę, w słońcu. Ale wystarczy podjechać z drugiej strony, a tam wagonik kolejki, jak w Alpach szwajcarskich. Kosztuje, też jak w Szwajcarii. Ale... coś nie bardzo chce nam się piechotą. Wieczorem w knajpce gadamy po polsku. Chcemy zjeść kurczaka. “A, Korczak. Janusz Korczak!?” – kucharz się cieszy, że nas zrozumiał. “Dobra, dawaj korczaka. Tylko, żeby nie był za bardzo przypieczony” - taki żarcik niewybredny. Na szczęście kucharz nie rozumie. A Wy nam jakoś wybaczycie :-) |
|